poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 2 Brak weny na tytuł ^^

Buuu!
  Dobra jestem. No to  odpowiedź na te liściki miała być do szafki koleżanki, Szybko znaleźli osobę z tą szafką. Ona o tym nie wiedziała ;( . Głupio trochę. I obraziła się na nas bo cała sportowa myślała że ona się w nim buja...Ale teraz najlepsze jest to że szafka mojego była jakiś czas otwarta, no to ja otwieram i zaczynam przeglądać haha...Zakończenie roku było dość normalne...Chyba. Najgorsze jest to że po wakacjach no przepisujemy się tam... ;P
  Czy mówiłam ,że mój tata kumpluje się z szpetnym ( tak mówię na tego od Julii xd).Nie. Więc kiedyś tata zaprosił go do nas na kawę i obiad. Ja sobie myślałam: DLACZEGO?!
Dobra ubierał moje ubrania i zjadł z 5 kawałków ciasta...niedożywione dziecko haha
-Chcesz jeszcze-pyta się moja mam
-A może pani dac-odpowiedział szpetny
Hallo? Moja ma zapytała się go bo tak się pyta .A on to wziął na serio... :P Głupek.
I tak z 5 razy. Potem wylał sok.
 Później oglądaliśmy film i on wybrał TYTANIKA no super co nie??
I ja się obróciłam na zegar  i on nagle :,,otworzył swoja paszczę i z niej wyleciał zapach na fajki -bo pali-i zamknął oczy i się zbliżył''. On chciał mnie pocałować. hahaha. A ja udałam że kichłam i potem jego tata zawołał go że ma już jechać. A ja odetchnęłam z ulgą. Pff.. Co ten synek kombinuje... hahah
A ja myślałam ze w wakacje odpocznę od tych wszystkich miłości...Grrr... ;/ Ja ide papa
                                                                                                                                                  Vera♥

niedziela, 14 lipca 2013

Rodział 1 ^^ Z dedą dla Julii

No początek
   Witajcie .Nazywam się  Veronica i mam 16 lat. Pewnie myślicie sobie ż, że to jest znów takie opowiadanko...takie se z kosmosu wzięte. Ale tak nie jest. Przedstawię wam skrawek mojego życia.
    Wszystko zaczęło się w 1 gim. hehe no tak... a gdzie by indziej.. :D
Oczywiście była to miłość... haha .Zakochałam się a Julia tez. Pomyśleć że kiedyś było wszystko prostsze .Mam na myśli to że gdy było się jeszcze mało kumowatą , nie rozumiejąca jeszcze dobrze światu istotą nie było żadnej miłości po za do swoich rodziców. Nie trzeba było się przypasowywać do świata. Spotykano się z kim się chciało i jak długo się chciało. No cóż ale lata lecą i lecą. Czasu nie zatrzymamy.
  Przechodzimy do rzeczy czyli do miłości...Jest to względna sprawa i każdy ja rozumie jak chce...
Okazało się ż naszymi ,,miłościami" było 2 gości z sportówki. Imiona wam kiedyś indziej podam.
 Dobra mój był trochę ułomowaty...można by  powiedzieć tak.. Był wysoki, przystojny i zabawny.♥♥♥ A od Julii był :mały (jak dla mnie ),ułomny, no też ładny, śmieszny. Lubił dużo jeść. Powiem wam potem jak do tego doszłam...
  W lutym wrzuciłam taka walentynkę do szafki . I się zaczęło. Codzienne wrzucanie setek liścików...Jestem ciekawa co on z tym robił ..haha palił?? xd
  Dobra. Możliwe że się skapnął że to ja haha...A teraz od Juli.
-Wera jakie on ma sweet włosy -powiedziła
-Aha -powiedziałam , ale pomyślałam (cenzura)... nie ważne co pomyślałam
-On się na cb popatrzał -powiedziłam
-Jasneee
 Któregoś to dnia wrzuciłam kątomierz do szafki od   kochasia Juli.I oczywiście ja go musiałm odzyskać.Następnym razem wam powiem dalej..haha padniecie
                                                                                                       Veronica & Julia ♥